Czego dotyczą staropolskie przysłowia? Staropolskie przysłowia wywodzą się z obserwacji przyrody, z historii Polski, z ludowych wierzeń i wiedzy na temat świata i zachowań ludzkich. Nic więc dziwnego, że wiele z nich nie straciło zbyt wiele na aktualności, nawet obecnie. Prawdą jest, że młodsze pokolenia mniej znają tych prawd i powiedzeń, jednak pokolenia dziadków i pradziadków, a często nawet rodzice, nierzadko się nimi posługują.
Wiele jest przysłów mówiących o tym, jak w zależności od pogody danego dnia w roku, będzie kształtować się ona w kolejnych okresach. Informacje są podawane bez dat, za to podawane są imiona osób, które tego dnia mają imieniny. I tak przysłowie na temat 4 listopada brzmi „Na Karola słota, zima pełna błota”, a 6 grudnia, czyli „W Mikołaja, gdy deszcz wszędzie, cała zima lekka będzie”. Zaskakująco często ludowe prawidła sprawdzają się w rzeczywistości, przynajmniej jeśli chodzi o pogodę.
zdjęcie: fotolia.com
Obserwując zachowania najbliższych osób, sąsiadów oraz na podstawie tak często przekazywanych z dworu na dwór, czy ze wsi na wieś opowieści, powstawały nowe prawidła. I tak słysząc historię o niewiernej żonie, ktoś ułożył rymowankę „Złej żony strzec próżna robota, której sama nie strzeże cnota”, a ta obeszła szybko najbliższe otoczenie i po pewnym czasie stała się ludową prawdą uwiecznioną w zabawnej formie.
Z zamiłowaniem Polacy układali rymowanki na temat zasad rządzących światem miłości oraz związków. Nie od dziś wiadomo, że „Co się prędko wznieci, to niedługo świeci”, a „Pokutę na się przyjmuje, kto żonę sobie pojmuje”. Zabawna formuła przekazywania życiowych rad była staropolskim sposobem, aby ktoś te rady przyjął i zapamiętał.
Na pewno nie raz dane Ci był usłyszeć, że „Z kim przystajesz, takim się stajesz”. Niektóre przysłowia przetrwały do dnia dzisiejszego i mają się całkiem dobrze. Wiele z nich jednak zostało zapomniane, chociaż na dobrą sprawę bardzo dosłownie oddają rzeczywistość nawet dzisiaj. Zasługują one na pamięć nie tylko ze względu na zabawną formułę i trafność, ale także na staropolską tradycję.
Nie bójmy się staropolskich przysłów używać, bo są przyjemnym urozmaiceniem mowy codziennej. Na niejednej imprezie można zauważyć, że „Pijany człowiek co czyni, we wszem podobien do świni”, „Kogo się łakomstwo imię, nogę taki wnet powinie”. Jeśli natomiast nie chcemy z kimś rozmawiać, to możemy powiedzieć, żeby „pisał do nas na Berdyczów”.
Należy pamiętać, że „Zawżdy do zdrowia dobrego, trzeba serca wesołego”. Może byłoby weselej, gdybyśmy przywrócili, przynajmniej część rad i prawd w zabawnej formie, do użycia.
Leave a Reply